SCRUTATIO

Martedi, 2 dicembre 2025 - Beato Carlo di Gesù (Charles de Foucauld) ( Letture di oggi)

Salmi 78


font
BIBBIA MARTINIBiblia Tysiąclecia
1 Salmo di Asaph.
O Dio, son venute le nazioni nella tua eredità, han profanato il tempio tuo santo, han cangiata Gerusalemme in un tugurio da guardiani delle frutta:
1 Pieśń pouczająca. Asafowy. Słuchaj, mój ludu, nauki mojej; nakłońcie wasze uszy na słowa ust moich.
2 Han gettato i cadaveri de' tuoi servi pasto agli uccelli dell'aria, le carni de' santi tuoi alle fiere della terra.2 Do przypowieści otworzę me usta, wyjawię tajemnice zamierzchłego wieku.
3 Hanno sparso come acqua il loro sangue intorno a Gerusalemme, e non v' era chi desse lor sepoltura.3 Cośmy słyszeli i cośmy poznali, i co nam opowiedzieli nasi ojcowie,
4 Siam divenuti oggetto di ignominia pe' nostri vicini; di insulto, e di scherno per que', che ci stanno all'intorno.4 tego nie ukryjemy przed ich synami. Opowiemy przyszłemu potomstwu chwałę Pana i Jego potęgę, i cuda, których dokonał.
5 E fino a quando, o Signore, sarai sdegnato implacabilmente, e arderà come fuoco il tuo zelo?5 Albowiem nadał On w Jakubie przykazania i ustanowił Prawo w Izraelu, aby to, co zlecił naszym ojcom, podawali swym synom,
6 Scarica il tuo sdegno sopra le genti, che non ti conoscono, e sopra i regni, che non hanno invocato il tuo nome.6 aby to poznało przyszłe pokolenie, synowie, co się narodzą,
7 Perché hanno divorato Giacobbe, e han devastata la casa di lui.7 że mają pokładać nadzieję w Bogu i nie zapominać dzieł Boga, lecz strzec Jego poleceń.
8 Non ti ricordare delle pristine nostre iniquità: ci prevengano prontamente le tue misericordie, perché noi siam divenuti oltre modo miserabili.8 A niech nie będą jak ich ojcowie, pokoleniem opornym, buntowniczym, pokoleniem o chwiejnym usposobieniu, którego duch nie dochowuje Bogu wierności.
9 Aiutaci, o Dio, nostro Salvatore, e a gloria del nome tuo liberaci, e sii propizio a' peccati nostri pel nome tuo:9 Synowie Efraima, uzbrojeni w łuki, w dniu bitwy poszli w rozsypkę.
10 Affinchè non siavi forse tralle nazioni chi dica: il Dio loro dov'è? Nota sia tralle nazioni, veggenti noi,10 Nie zachowali przymierza z Bogiem i nie chcieli postępować według Jego Prawa.
11 La vendetta del sangue de' servi tuoi, che è stato sparso: siano ammessi al tuo cospetto i gemiti di que',che sono in catene. Conserva col tuo gran braccio i figliuoli di que', che furono uccisi.11 Zapomnieli o Jego dziełach i o cudach, które im ukazał.
12 E rendi, o Signore, a' nostri vicini nel loro seno sette volte tanto pe' loro improperj vomitati contro di te.12 Uczynił cuda przed ich ojcami w ziemi egipskiej na polu Soanu.
13 Ma noi tuo popolo, e pecorelle della tua greggia ti confesseremo eternamente.
Annunzierem le lodi tue d'una in altra generazione.
13 Rozdzielił morze, a ich przeprowadził i wody ustawił jak groblę.
14 Przez dzień ich prowadził obłokiem, a przez całą noc blaskiem ognia.
15 Rozłupał skały w pustyni i jak wielką otchłanią obficie ich napoił.
16 Wydobył ze skały strumienie, i wylał wodę jak rzekę.
17 Lecz nadal grzeszyli przeciw Niemu, obrażali Najwyższego w kraju suchym.
18 Wystawiali Boga na próbę w swych sercach, żądając strawy dla swego pożądania.
19 Mówili przeciw Bogu, rzekli: Czyż Bóg potrafi nakryć stół w pustyni?
20 Oto w skałę uderzył, popłynęły wody i wytrysnęły strumienie: Czy także potrafi dać chleba albo ludowi swemu przygotować mięso?
21 Toteż gdy Pan usłyszał, zapalił się gniewem, i ogień rozgorzał przeciw Jakubowi, "i gniew jeszcze powstał przeciw Izraelowi",
22 że nie uwierzyli w Boga i nie zaufali Jego pomocy.
23 Potem z góry wydał rozkaz chmurom i bramy nieba otworzył,
24 i spuścił jak deszcz mannę do jedzenia: dał im zboże z nieba.
25 Człowiek chleb mocarzy spożywał - żywności zesłał im do syta.
26 Wzbudził na niebie wicher od wschodu i mocą swą przywiódł wiatr południowy.
27 I zesłał na nich mięso, jak kurzawę, i ptaki skrzydlate, jak morski piasek.
28 Sprawił, że pospadały na ich obóz dokoła ich namiotów.
29 Jedli więc i nasycili się w pełni, i zaspokoił ich pożądanie.
30 Jeszcze nie zaspokoili swego pożądania i pokarm był jeszcze w ich ustach,
31 gdy się rozżarzył przeciw nim gniew Boży: zabił ich dostojników, a młodzieńców Izraela powalił.
32 Jednakże nadal grzeszyli i nie wierzyli Jego cudom.
33 Szybko ich dni zakończył i lata ich nagłą zatratą.
34 Gdy ich zabijał, szukali Go, nawracali się i znów szukali Boga.
35 I przypominali sobie, że Bóg jest dla nich skałą, że Bóg Najwyższy ich zbawicielem.
36 Lecz oszukiwali Go swymi ustami i kłamali Mu swoim językiem.
37 Ich serce nie trwało przy Nim, w przymierzu z Nim nie byli stali.
38 On jednak litując się odpuszczał winę, a nie wytracał, i często odwracał swój gniew, i nie pobudzał całej swej zapalczywości.
39 Przypominał sobie, że są tylko ciałem i tchnieniem, które odchodzi, a nie wraca.
40 Ileż razy drażnili Go na pustyni i zasmucali Go na pustkowiu!
41 I ponownie Boga wystawiali na próbę, gniewali Świętego Izraela.
42 Nie pamiętali Jego ręki - dnia, w którym ich wybawił od ciemiężyciela,
43 kiedy czynił w Egipcie swe znaki i swoje cuda na polu Soanu,
44 i rzeki ich w krew zamienił, i ich strumienie, aby pić nie mogli.
45 Nasłał na nich muchy, które ich kąsały, i zgubne dla nich żaby.
46 Ich zbiory wydał owadom, a owoc ich pracy szarańczy.
47 Poraził gradem ich winnice, a szronem ich sykomory.
48 Ich bydło wydał na pastwę zarazy, a na pastwę choroby ich trzody.
49 Zesłał na nich żar swojego gniewu: oburzenie, zapalczywość i udrękę - orszak zwiastunów klęski.
50 Otworzył drogę dla swego gniewu: nie zachował ich od śmierci, ich życie wydał zarazie.
51 I poraził w Egipcie wszystko pierworodne, pierwsze ich płody w namiotach Chama.
52 A swój lud wyprowadził jak owce i powiódł w pustyni jak trzodę.
53 Wiódł ich bezpiecznie, tak że się nie bali, a ich wrogów przykryło morze.
54 Wprowadził ich do swej ziemi świętej, do gór, które nabyła Jego prawica;
55 i wygnał przed nimi narody, a im losem wyznaczył dziedzictwo i w namiotach tamtych osadził szczepy Izraela.
56 Ale wystawiali na próbę i drażnili Boga Najwyższego, i Jego przykazań nie strzegli.
57 Odstępowali zdradziecko, jak ich ojcowie, byli zmienni, jak łuk zawodny.
58 Pobudzali Go do gniewu przez swoje wyżyny i wzniecali Jego zazdrość swoimi rzeźbami.
59 Bóg usłyszał i zapłonął gniewem, i zupełnie odrzucił Izraela.
60 I porzucił mieszkanie w Szilo, przybytek, gdzie mieszkał wśród ludzi.
61 I oddał swoją moc w niewolę, a swą chwałę w ręce nieprzyjaciół.
62 I wydał pod miecz swój naród, i rozjątrzył się na swoje dziedzictwo.
63 Młodzieńców ich pochłonął ogień, a nad ich pannami nie śpiewano pieśni weselnych.
64 Ich kapłani poginęli od miecza, a ich wdowy nie mogły lamentować.
65 Lecz Pan się ocknął jak ze snu, jak wojownik winem zmożony.
66 I poraził od tyłu swych nieprzyjaciół: wieczystą sromotą ich okrył.
67 Odrzucił namiot Józefa i nie wybrał szczepu Efraima,
68 lecz wybrał pokolenie Judy, górę Syjon, którą umiłował.
69 I wzniósł swoją świątynię, jak wysokie niebo, jak ziemię, którą ugruntował na wieki.
70 Wybrał swego sługę Dawida i wziął go od owczych zagród:
71 powołał go, gdy chodził za karmiącymi [owcami], by pasł Jakuba, lud Jego, i Izraela, Jego dziedzictwo.
72 On ich pasł w prawości swego serca i roztropnie prowadził swoimi rękoma.