SCRUTATIO

Venerdi, 10 ottobre 2025 - San Daniele m. ( Letture di oggi)

Księga Psalmów 78


font
Biblia TysiącleciaBIBBIA VOLGARE
1 Pieśń pouczająca. Asafowy. Słuchaj, mój ludu, nauki mojej; nakłońcie wasze uszy na słowa ust moich.1 Iddio, sono venute le genti nell' eredità tua; hanno contaminato il tempio santo; hanno posto Ierusalem in guardia de' giardini.
2 Do przypowieści otworzę me usta, wyjawię tajemnice zamierzchłego wieku.2 Hanno posto li corpi morti de' tuoi servi per cibo alli uccelli del cielo, le carni de' tuoi santi alle bestie della terra.
3 Cośmy słyszeli i cośmy poznali, i co nam opowiedzieli nasi ojcowie,3 Hanno sparto loro sangue come acqua intorno a Ierusalem; e non era chi li seppellisse.
4 tego nie ukryjemy przed ich synami. Opowiemy przyszłemu potomstwu chwałę Pana i Jego potęgę, i cuda, których dokonał.4 Siamo fatti obbrobrio alli vicini nostri; biastema e schernio a quelli che sono attorno a noi.
5 Albowiem nadał On w Jakubie przykazania i ustanowił Prawo w Izraelu, aby to, co zlecił naszym ojcom, podawali swym synom,5 Insino a quando, Signore, ti adirerai nella fine, accenderassi come fuoco la tua vendetta?
6 aby to poznało przyszłe pokolenie, synowie, co się narodzą,6 Spargi la tua ira sopra le genti che non ti hanno conosciuto, e sopra li regni che non hanno invocato il tuo nome.
7 że mają pokładać nadzieję w Bogu i nie zapominać dzieł Boga, lecz strzec Jego poleceń.7 Per che hanno ingannato Iacob, e hanno disfatto il luogo suo.
8 A niech nie będą jak ich ojcowie, pokoleniem opornym, buntowniczym, pokoleniem o chwiejnym usposobieniu, którego duch nie dochowuje Bogu wierności.8 Non ti ricordare delle nostre antique iniquità; presto vengano le tue misericordie, per che siamo fatti molto poveri.
9 Synowie Efraima, uzbrojeni w łuki, w dniu bitwy poszli w rozsypkę.9 Aiutane, Iddio che sei nostra salute; e per la gloria del tuo nome liberaci, Signore; e abbi misericordia delli nostri peccati per il tuo nome;
10 Nie zachowali przymierza z Bogiem i nie chcieli postępować według Jego Prawa.10 per che forse non dicano nelle genti : dov'è loro Iddio? e sia manifestata nelle nazioni, dinanzi alli occhi nostri,
11 Zapomnieli o Jego dziełach i o cudach, które im ukazał.11 la vendetta del sangue de' tuoi servi, il qual è sparto; venga nel tuo cospetto il pianto delli imprigionati. Secondo la grandezza del tuo braccio possiedi li figliuoli de' mortificati.
12 Uczynił cuda przed ich ojcami w ziemi egipskiej na polu Soanu.12 E rendi alli vicini nostri, settuplo nel loro petto, loro improperio che hanno detto contra di te, Signore.
13 Rozdzielił morze, a ich przeprowadził i wody ustawił jak groblę.13 Ma noi, tuo popolo e pecore della tua pastura, ti confesseremo IN SECULA. In la generazione e generazione annunziaremo la laude tua.
14 Przez dzień ich prowadził obłokiem, a przez całą noc blaskiem ognia.
15 Rozłupał skały w pustyni i jak wielką otchłanią obficie ich napoił.
16 Wydobył ze skały strumienie, i wylał wodę jak rzekę.
17 Lecz nadal grzeszyli przeciw Niemu, obrażali Najwyższego w kraju suchym.
18 Wystawiali Boga na próbę w swych sercach, żądając strawy dla swego pożądania.
19 Mówili przeciw Bogu, rzekli: Czyż Bóg potrafi nakryć stół w pustyni?
20 Oto w skałę uderzył, popłynęły wody i wytrysnęły strumienie: Czy także potrafi dać chleba albo ludowi swemu przygotować mięso?
21 Toteż gdy Pan usłyszał, zapalił się gniewem, i ogień rozgorzał przeciw Jakubowi, "i gniew jeszcze powstał przeciw Izraelowi",
22 że nie uwierzyli w Boga i nie zaufali Jego pomocy.
23 Potem z góry wydał rozkaz chmurom i bramy nieba otworzył,
24 i spuścił jak deszcz mannę do jedzenia: dał im zboże z nieba.
25 Człowiek chleb mocarzy spożywał - żywności zesłał im do syta.
26 Wzbudził na niebie wicher od wschodu i mocą swą przywiódł wiatr południowy.
27 I zesłał na nich mięso, jak kurzawę, i ptaki skrzydlate, jak morski piasek.
28 Sprawił, że pospadały na ich obóz dokoła ich namiotów.
29 Jedli więc i nasycili się w pełni, i zaspokoił ich pożądanie.
30 Jeszcze nie zaspokoili swego pożądania i pokarm był jeszcze w ich ustach,
31 gdy się rozżarzył przeciw nim gniew Boży: zabił ich dostojników, a młodzieńców Izraela powalił.
32 Jednakże nadal grzeszyli i nie wierzyli Jego cudom.
33 Szybko ich dni zakończył i lata ich nagłą zatratą.
34 Gdy ich zabijał, szukali Go, nawracali się i znów szukali Boga.
35 I przypominali sobie, że Bóg jest dla nich skałą, że Bóg Najwyższy ich zbawicielem.
36 Lecz oszukiwali Go swymi ustami i kłamali Mu swoim językiem.
37 Ich serce nie trwało przy Nim, w przymierzu z Nim nie byli stali.
38 On jednak litując się odpuszczał winę, a nie wytracał, i często odwracał swój gniew, i nie pobudzał całej swej zapalczywości.
39 Przypominał sobie, że są tylko ciałem i tchnieniem, które odchodzi, a nie wraca.
40 Ileż razy drażnili Go na pustyni i zasmucali Go na pustkowiu!
41 I ponownie Boga wystawiali na próbę, gniewali Świętego Izraela.
42 Nie pamiętali Jego ręki - dnia, w którym ich wybawił od ciemiężyciela,
43 kiedy czynił w Egipcie swe znaki i swoje cuda na polu Soanu,
44 i rzeki ich w krew zamienił, i ich strumienie, aby pić nie mogli.
45 Nasłał na nich muchy, które ich kąsały, i zgubne dla nich żaby.
46 Ich zbiory wydał owadom, a owoc ich pracy szarańczy.
47 Poraził gradem ich winnice, a szronem ich sykomory.
48 Ich bydło wydał na pastwę zarazy, a na pastwę choroby ich trzody.
49 Zesłał na nich żar swojego gniewu: oburzenie, zapalczywość i udrękę - orszak zwiastunów klęski.
50 Otworzył drogę dla swego gniewu: nie zachował ich od śmierci, ich życie wydał zarazie.
51 I poraził w Egipcie wszystko pierworodne, pierwsze ich płody w namiotach Chama.
52 A swój lud wyprowadził jak owce i powiódł w pustyni jak trzodę.
53 Wiódł ich bezpiecznie, tak że się nie bali, a ich wrogów przykryło morze.
54 Wprowadził ich do swej ziemi świętej, do gór, które nabyła Jego prawica;
55 i wygnał przed nimi narody, a im losem wyznaczył dziedzictwo i w namiotach tamtych osadził szczepy Izraela.
56 Ale wystawiali na próbę i drażnili Boga Najwyższego, i Jego przykazań nie strzegli.
57 Odstępowali zdradziecko, jak ich ojcowie, byli zmienni, jak łuk zawodny.
58 Pobudzali Go do gniewu przez swoje wyżyny i wzniecali Jego zazdrość swoimi rzeźbami.
59 Bóg usłyszał i zapłonął gniewem, i zupełnie odrzucił Izraela.
60 I porzucił mieszkanie w Szilo, przybytek, gdzie mieszkał wśród ludzi.
61 I oddał swoją moc w niewolę, a swą chwałę w ręce nieprzyjaciół.
62 I wydał pod miecz swój naród, i rozjątrzył się na swoje dziedzictwo.
63 Młodzieńców ich pochłonął ogień, a nad ich pannami nie śpiewano pieśni weselnych.
64 Ich kapłani poginęli od miecza, a ich wdowy nie mogły lamentować.
65 Lecz Pan się ocknął jak ze snu, jak wojownik winem zmożony.
66 I poraził od tyłu swych nieprzyjaciół: wieczystą sromotą ich okrył.
67 Odrzucił namiot Józefa i nie wybrał szczepu Efraima,
68 lecz wybrał pokolenie Judy, górę Syjon, którą umiłował.
69 I wzniósł swoją świątynię, jak wysokie niebo, jak ziemię, którą ugruntował na wieki.
70 Wybrał swego sługę Dawida i wziął go od owczych zagród:
71 powołał go, gdy chodził za karmiącymi [owcami], by pasł Jakuba, lud Jego, i Izraela, Jego dziedzictwo.
72 On ich pasł w prawości swego serca i roztropnie prowadził swoimi rękoma.