SCRUTATIO

Thursday, 4 December 2025 - Santa Barbara ( Letture di oggi)

Tobit 10


font
KING JAMES BIBLEBiblia Tysiąclecia
1 Now Tobit his father counted every day: and when the days of the journey were expired, and they came not,1 Tymczasem Tobiasz z dnia na dzień liczył, w ile dni zajdzie syn tam i w ile powróci. A kiedy dni te przeminęły, a syn jego nie wracał,
2 Then Tobit said, Are they detained? or is Gabael dead, and there is no man to give him the money?2 myślał sobie: może zatrzymano go tam? Albo może Gabael umarł i nie ma nikogo, kto by mu oddał pieniądze?
3 Therefore he was very sorry.3 I zaczął się martwić.
4 Then his wife said unto him, My son is dead, seeing he stayeth long; and she began to wail him, and said,4 A żona jego Anna rzekła: Dziecko moje zginęło i już go nie ma między żywymi. I zaczęła płakać i lamentować nad synem swoim, i mówiła:
5 Now I care for nothing, my son, since I have let thee go, the light of mine eyes.5 Biada mi, dziecko moje, że ja ci pozwoliłam iść, światło moich oczu.
6 To whom Tobit said, Hold thy peace, take no care, for he is safe.6 A Tobiasz jej odpowiedział: Cicho, nie martw się, siostro, on jest zdrów. Oni tam mają wiele trudności, a i człowiek, który z nim wyruszył, jest godny zaufania i jest spośród braci naszych. Nie martw się o niego, siostro, on wkrótce wróci.
7 But she said, Hold thy peace, and deceive me not; my son is dead. And she went out every day into the way which they went, and did eat no meat on the daytime, and ceased not whole nights to bewail her son Tobias, until the fourteen days of the wedding were expired, which Raguel had sworn that he should spend there. Then Tobias said to Raguel, Let me go, for my father and my mother look no more to see me.7 Ale ona mu odpowiedziała: Zostaw mnie i nie zwódź mnie, dziecko moje zginęło. I wychodziła codziennie, i wypatrywała drogę, którą jej syn poszedł, i nie dała się nikomu przekonać. A kiedy zaszło słońce, wracała, lamentowała i płakała przez całą noc, i nie mogła spać.
8 But his father in law said unto him, Tarry with me, and I will send to thy father, and they shall declare unto him how things go with thee.8 A kiedy minęło czternaście dni uroczystości weselnych, które Raguel przysiągł wyprawić swej córce, przyszedł do niego Tobiasz i oświadczył mu: Wypuść mnie, bo wiem, że ojciec mój i matka moja stracą wiarę, że mnie jeszcze zobaczą. A więc teraz proszę cię, ojcze, abyś mi pozwolił odejść, a ja pójdę do mego ojca. Ja ci już powiedziałem, w jakim stanie go zostawiłem.
9 But Tobias said, No; but let me go to my father.9 A Raguel odpowiedział Tobiaszowi: Pozostań, dziecko, pozostań jeszcze ze mną! Ja wyślę posłańców do twego ojca Tobiasza, a oni mu opowiedzą o tobie. A Tobiasz mu odpowiedział: O nie! Pozwól mi, abym odszedł stąd do ojca mego.
10 Then Raguel arose, and gave him Sara his wife, and half his goods, servants, and cattle, and money:10 Wtedy Raguel wstał, dał Tobiaszowi jego żonę Sarę i połowę całego majątku, sługi i służące, woły i owce, osły i wielbłądy, szaty, pieniądze i sprzęty.
11 And he blessed them, and sent them away, saying, The God of heaven give you a prosperous journey, my children.11 I tak odesłał ich w zdrowiu. I pożegnał go, i rzekł do niego: Bądź zdrów, dziecko, i w zdrowiu podróżuj! A Pan niebios niech was wspomaga i żonę twoją Sarę! Obym widział wasze dzieci, zanim umrę!
12 And he said to his daughter, Honour thy father and thy mother in law, which are now thy parents, that I may hear good report of thee. And he kissed her. Edna also said to Tobias, The Lord of heaven restore thee, my dear brother, and grant that I may see thy children of my daughter Sara before I die, that I may rejoice before the Lord: behold, I commit my daughter unto thee of special trust; where are do not entreat her evil.12 I powiedział też do córki swojej Sary: Idź do swojego teścia, bo odtąd oni są dla ciebie jak twoi rodzice. Idź w pokoju, córko, abym słyszał o tobie dobre wieści, dopóki żyję. Potem pożegnał ich i pozwolił odejść.
13 []13 A Edna odezwała się do Tobiasza: Dziecko i bracie umiłowany, niech cię Pan przyprowadzi znowu, abym widziała dzieci twoje, dopóki żyję, i Sary, córki mojej, zanim umrę. Wobec Pana - oddaję ci córkę moją w opiekę. Nie zasmucaj jej przez wszystkie dni twojego życia. Idź w pokoju, dziecko! Od tej chwili jestem twoją matką, a Sara siostrą. Niech ci się we wszystkim szczęści przez wszystkie dni waszego życia! I serdecznie ich oboje ucałowała, i odesłała zdrowych.
14 I odszedł Tobiasz od Raguela zdrów i szczęśliwy, błogosławiąc Pana nieba i ziemi, króla wszechrzeczy, że tak szczęśliwą dał mu drogę. I rzekł do niego Raguel: Oby ci się udało czcić ich przez wszystkie dni życia!