SCRUTATIO

Sabato, 11 ottobre 2025 - San Daniele m. ( Letture di oggi)

Job 7


font
BIBLIABiblia Tysiąclecia
1 ¿No es una milicia lo que hace el hombre en la tierra? ¿no son jornadas de mercenario sus jornadas?1 Czyż nie do bojowania podobny byt człowieka? Czy nie pędzi on dni jak najemnik?
2 Como esclavo que suspira por la sombra, o como jornalero que espera su salario,2 Jak niewolnik, co wzdycha do cienia, jak robotnik, co czeka zapłaty.
3 así meses de desencanto son mi herencia, y mi suerte noches de dolor.3 Zyskałem miesiące męczarni, przeznaczono mi noce udręki.
4 Al acostarme, digo: «¿Cuándo llegará el día?» Al levantarme: «¿Cuándo será de noche?», y hasta el crepúsculo ahíto estoy de sobresaltos.4 Położę się, mówiąc do siebie: Kiedyż zaświta i wstanę? Lecz noc wiecznością się staje i boleść mną targa do zmroku.
5 Mi carne está cubierta de gusanos y de costras terrosas, mi piel se agrieta y supura.5 Ciało moje okryte robactwem, strupami, skóra rozchodzi się i pęka.
6 Mis días han sido más raudos que la lanzadera, han desaparecido al acabarse el hilo.6 Czas leci jak tkackie czółenko i przemija bez nadziei.
7 Recuerda que mi vida es un soplo, que mis ojos no volverán a ver la dicha.7 Wspomnij, że dni me jak powiew. Ponownie oko me szczęścia nie zazna.
8 El ojo que me miraba ya no me verá, pondrás en mí tus ojos y ya no existiré.8 Nikt już mnie powtórnie nie ujrzy: spojrzysz, a już mnie nie będzie.
9 Una nube se disipa y pasa, así el que baja al seol no sube más.9 Jak obłok przeleci i zniknie, kto schodzi do Szeolu, nie wraca,
10 No regresa otra vez a su casa, no vuelve a verle su lugar.10 by mieszkać we własnym domostwie; nie zobaczą go strony rodzinne.
11 Por eso yo no he de contener mi boca, hablaré en la angustia de mi espíritu, me quejaré en la amargura de mi alma.11 Ja ust ujarzmić nie mogę, mówić chcę w utrapieniu, narzekać w boleści mej duszy.
12 ¿Acaso soy yo el Mar, soy el monstruo marino, para que pongas guardia contra mí?12 Czy jestem morzem lub smokiem głębiny, żeś straże przy mnie postawił?
13 Si digo: «Mi cama me consolará, compartirá mi lecho mis lamentos»,13 Myślałem: Wypocznę na łóżku, posłanie to trosk mych powiernik.
14 con sueños entonces tú me espantas, me sobresaltas con visiones.14 Lecz Ty mnie snami przestraszasz, przerażasz mnie widziadłami.
15 ¡Preferiría mi alma el estrangulamiento, la muerte más que mis dolores!15 Moja dusza wybrała uduszenie, a śmierć - moje członki.
16 Ya me disuelvo, no he de vivir por siempre; ¡déjame ya; sólo un soplo son mis días!16 Zginę. Nie będę żył wiecznie. Zostaw mnie - dni me jak tchnienie.
17 ¿Qué es el hombre para que tanto de él te ocupes, para que pongas en él tu corazón,17 A kim jest człowiek, abyś go cenił i zwracał ku niemu swe serce?
18 para que le escrutes todas las mañanas y a cada instante le escudriñes?18 Czemu go badać co ranka? Na co doświadczać co chwilę?
19 ¿Cuándo retirarás tu mirada de mí? ¿no me dejarás ni el tiempo de tragar saliva?19 Czy wzrok swój kiedyś odwrócisz? Pozwól mi choćby ślinę przełknąć.
20 Si he pecado, ¿qué te he hecho a ti, oh guardián de los hombres? ¿Por qué me has hecho blanco tuyo? ¿Por qué te sirvo de cuidado?20 Zgrzeszyłem. Cóż mogłem Ci zrobić? Przecież człowieka przenikasz. Dlaczego na cel mnie wziąłeś? Mam być ciężarem Najwyższemu?
21 ¿Y por qué no toleras mi delito y dejas pasar mi falta? Pues ahora me acostaré en el polvo, me buscarás y ya no existiré.21 Czemu to grzechu nie zgładzisz? Nie zmażesz mej nieprawości? Wkrótce położę się w ziemi, nie będzie mnie, choćbyś mnie szukał.