SCRUTATIO

Domenica, 21 dicembre 2025 - Santi Abramo e Coren ( Letture di oggi)

Shir ha-Shirim (שיר השירים ) - Cantico dei Cantici 4


font
STUTTGARTENSIA-DELITZSCHBiblia Tysiąclecia
1 וַיַּעַן אֱלִיפַז הַתֵּימָנִי וַיֹּאמַר1 Teraz zabrał głos Elifaz z Temanu i tak rzekł:
2 הֲנִסָּה דָבָר אֵלֶיךָ תִּלְאֶה וַעְצֹר בְּמִלִּין מִי יוּכָל2 Wolno pomówić? Przykro ci? Lecz któż się wstrzyma od słów stwierdzonych doświadczeniem?
3 הִנֵּה יִסַּרְתָּ רַבִּים וְיָדַיִם רָפֹות תְּחַזֵּק3 Tyś przecież wielu pouczał, wzmacniałeś omdlałe ręce,
4 כֹּושֵׁל יְקִימוּן מִלֶּיךָ וּבִרְכַּיִם כֹּרְעֹות תְּאַמֵּץ4 twe słowa krzepiły słabych, wspierałeś kolana zachwiane.
5 כִּי עַתָּה ׀ תָּבֹוא אֵלֶיךָ וַתֵּלֶא תִּגַּע עָדֶיךָ וַתִּבָּהֵל5 Gdy teraz przyszło na ciebie, tyś słaby, strwożony, gdy ciebie dotknęło.
6 הֲלֹא יִרְאָתְךָ כִּסְלָתֶךָ תִּקְוָתְךָ וְתֹם דְּרָכֶיךָ6 Czy bogobojność już nie jest twą ufnością, a nadzieją - doskonałość dróg twoich?
7 זְכָר־נָא מִי הוּא נָקִי אָבָד וְאֵיפֹה יְשָׁרִים נִכְחָדוּ7 Przypomnij, czy zginął kto prawy? Gdzie sprawiedliwych zgładzono?
8 כַּאֲשֶׁר רָאִיתִי חֹרְשֵׁי אָוֶן וְזֹרְעֵי עָמָל יִקְצְרֻהוּ8 O ile wiadomo, złoczyńca, który sieje nieprawość, zbiera z niej plon.
9 מִנִּשְׁמַת אֱלֹוהַ יֹאבֵדוּ וּמֵרוּחַ אַפֹּו יִכְלוּ9 Od gniewu Boga on ginie, upada od gniewu Jego oburzenia:
10 שַׁאֲגַת אַרְיֵה וְקֹול שָׁחַל וְשִׁנֵּי כְפִירִים נִתָּעוּ10 ryk lwa, wrzask lwicy, łamią się i zęby lwiątek;
11 לַיִשׁ אֹבֵד מִבְּלִי־טָרֶף וּבְנֵי לָבִיא יִתְפָּרָדוּ11 lew ginie z braku łupu, a małe lwicy idą w rozsypkę.
12 וְאֵלַי דָּבָר יְגֻנָּב וַתִּקַּח אָזְנִי שֵׁמֶץ מֶנְהוּ12 Doszło mnie tajemne słowo, jakiś szmer przyjęło me ucho
13 בִּשְׂעִפִּים מֵחֶזְיֹנֹות לָיְלָה בִּנְפֹל תַּרְדֵּמָה עַל־אֲנָשִׁים13 w zgłębianiu nocnych rozmyślań, gdy sen człowiekiem owładnął.
14 פַּחַד קְרָאַנִי וּרְעָדָה וְרֹב עַצְמֹותַי הִפְחִיד14 Strach mnie ogarnął i drżenie, że wszystkie się kości zatrzęsły,
15 וְרוּחַ עַל־פָּנַי יַחֲלֹף תְּסַמֵּר שַׂעֲרַת בְּשָׂרִי15 tchnienie mi twarz owionęło, włosy się na mnie zjeżyły.
16 יַעֲמֹד ׀ וְלֹא־אַכִּיר מַרְאֵהוּ תְּמוּנָה לְנֶגֶד עֵינָי דְּמָמָה וָקֹול אֶשְׁמָע16 Stał. Nie poznałem twarzy. Jakaś postać przed mymi oczami. Szelest. I głos dosłyszałem:
17 הַאֱנֹושׁ מֵאֱלֹוהַ יִצְדָּק אִם מֵעֹשֵׂהוּ יִטְהַר־גָּבֶר17 Czyż u Boga człowiek jest niewinny, czy u Stwórcy śmiertelnik jest czysty?
18 הֵן בַּעֲבָדָיו לֹא יַאֲמִין וּבְמַלְאָכָיו יָשִׂים תָּהֳלָה18 Wszak On sługom swoim nie ufa: i w aniołach braki dostrzega.
19 אַף ׀ שֹׁכְנֵי בָתֵּי־חֹמֶר אֲשֶׁר־בֶּעָפָר יְסֹודָם יְדַכְּאוּם לִפְנֵי־עָשׁ19 A cóż mieszkańcy glinianych lepianek, których podstawy na piasku? - Łatwiej ich zgnieść niż mola.
20 מִבֹּקֶר לָעֶרֶב יֻכַּתּוּ מִבְּלִי מֵשִׂים לָנֶצַח יֹאבֵדוּ20 Od rana do zmroku wyginą, bez sławy przepadną na wieki.
21 הֲלֹא־נִסַּע יִתְרָם בָּם יָמוּתוּ וְלֹא בְחָכְמָה21 Czy ich mieszkanie nie runie? Umrą, lecz nie w mądrości.