SCRUTATIO

Sábado, 1 Noviembre 2025 - Santa Lucilla ( Letture di oggi)

Job 29


font
EL LIBRO DEL PUEBLO DE DIOSBiblia Tysiąclecia
1 Job continuó pronunciando su poema, y dijo:1 Hiob tak dalej prowadził swą mowę i rzekł:
2 ¡Si pudiera volver a los tiempos pasados, a los días en que Dios cuidaba de mí,2 Kto dawne szczęście mi wróci, czas, kiedy Bóg mnie osłaniał, gdy świecił mi lampą nad głową?
3 cuando hacía brillar su lámpara sobre mi cabeza y yo caminaba a su luz entre las tinieblas!3 Z Jego światłem kroczyłem w ciemności,
4 ¡Si estuviera como en el otoño de mi vida, cuando Dios protegía mi carpa,4 gdym lata jesienne przeżywał, gdy Bóg osłaniał mój namiot.
5 cuando el Todopoderoso aún estaba conmigo y me rodeaban mis hijos;5 Gdy jeszcze Wszechmocny był ze mną, gdy moi chłopcy mnie otaczali,
6 cuando mis pies se bañaban en lecha cuajada y la roca derramaba para mí arroyos de aceite!6 nogi w mleku kąpałem, oliwa płynęła ze skały.
7 Si yo salía a la puerta principal de la ciudad y ocupaba mi puesto en la plaza,7 Gdy z bramy miasta wyszedłem, zająłem miejsce na placu,
8 los jóvenes se retiraban al verme, los ancianos se levantaban y permanecían de pie.8 widząc mnie usuwali się młodzi, starcy z miejsc powstawali,
9 Los príncipes retenían sus palabras y se tapaban la boca con la mano;9 książęta kończyli swą mowę i ręce kładli na ustach.
10 a los jefes se les apagaba la voz, se les pegaba la lengua al paladar.10 Szlachetny głos się uciszał, do podniebienia język przywierał;
11 Sí, el que me oía me felicitaba y el que me veía daba testimonio a mi favor.11 ucho chwaliło mnie, słysząc, a oko godziło się, patrząc.
12 Porque yo salvaba al pobre que pedía auxilio y al huérfano privado de ayuda.12 Bo ratowałem biednego przed możnym, sierotę, co nie miał pomocy.
13 El desesperado me hacía llegar su bendición, y yo alegraba el corazón de la viuda.13 Nędzarze składali mi dzięki i serce wdowy radowałem.
14 Me había revestido de justicia, y ella me cubría, mi rectitud era como un manto y un turbante.14 Zdobiła mnie dotąd uczciwość, prawość mi płaszczem, zawojem.
15 Yo era ojos para el ciego y pies para el lisiado,15 Niewidomemu byłem oczami, chromemu służyłem za nogi.
16 era un padre para los indigentes y examinaba a fondo el caso del desconocido.16 Dla biednych stałem się ojcem, pomagałem w sporze i nieznajomemu,
17 Rompía las mandíbulas del injusto y le hacía soltar la presa de sus dientes.17 rozbijałem szczękę łotrowi i wydzierałem mu łupy z zębów.
18 Entonces pensaba: «Moriré en mi nido, multiplicaré mis días como el ave fénix18 Myślałem: Skończę w rodzinie, będę miał dni niby piasku;
19 Mi raíz se extenderá hacia el agua y el rocío se posará en mi ramaje.19 zapuszczę korzenie nad wodą, konary me rosa w noc zwilży;
20 Mi gloria será siempre nueva en mí y el arco rejuvenecerá en mi mano».20 cześć moja bez przerwy świeża, jak łuk, co stale jest giętki.
21 Ellos me escuchaban con expectación, callaban para oír mi consejo.21 Cierpliwie mnie przecież słuchają, w milczeniu przyjmują mą radę;
22 Después que yo hablaba, nadie replicaba, mi palabra caía sobre ellos gota a gota.22 po mnie już nikt nie przemawia, tak moja mowa w nich wsiąka;
23 Me esperaban como a la lluvia, abrían su boca como a la lluvia de primavera.23 wyczekują mnie jak deszczu, otwarli usta jak na wody wiosenne.
24 Si les sonreía, les costaba creerlo y no querían perderse la luz de mi rostro.24 Uśmiecham się do nich - nie wierzą, nie dają zniknąć pogodzie mej twarzy.
25 Yo les elegía el camino y me ponía al frente; me instalaba como un rey con sus tropas y adonde yo los llevaba, se dejaban guiar.25 Drogę wyznaczam, przewodzę, przebywam jak król wśród żołnierzy, jak ktoś, kto smutnych pociesza.