SCRUTATIO

Monday, 22 December 2025 - Santa Francesca Saverio Cabrini ( Letture di oggi)

Tobit 10


font
CATHOLIC PUBLIC DOMAINBiblia Tysiąclecia
1 In truth, when Tobias was delayed because of the marriage celebration, his father Tobit was worried, saying: “Why do you think my son is delayed, or why has he been detained there?1 Tymczasem Tobiasz z dnia na dzień liczył, w ile dni zajdzie syn tam i w ile powróci. A kiedy dni te przeminęły, a syn jego nie wracał,
2 Do you think that Gabael has died, and that no one will repay him the money?”2 myślał sobie: może zatrzymano go tam? Albo może Gabael umarł i nie ma nikogo, kto by mu oddał pieniądze?
3 And so he began to be exceedingly sad, both he and his wife Anna with him. And they both began to weep together, because their son did not at least return to them on the appointed day.3 I zaczął się martwić.
4 But his mother wept inconsolable tears, and also said: “Woe, woe to me, O my son. Why did we send you to journey far away, you: the light of our eyes, the staff of our old age, the solace of our life, the hope of our posterity?4 A żona jego Anna rzekła: Dziecko moje zginęło i już go nie ma między żywymi. I zaczęła płakać i lamentować nad synem swoim, i mówiła:
5 Having all things together as one in you, we ought not to have dismissed you from us.”5 Biada mi, dziecko moje, że ja ci pozwoliłam iść, światło moich oczu.
6 And Tobit was saying to her: “Be calm, and do not be troubled. Our son is safe. That man, with whom we sent him, is faithful enough.”6 A Tobiasz jej odpowiedział: Cicho, nie martw się, siostro, on jest zdrów. Oni tam mają wiele trudności, a i człowiek, który z nim wyruszył, jest godny zaufania i jest spośród braci naszych. Nie martw się o niego, siostro, on wkrótce wróci.
7 Yet she was by no means able to be consoled. But, leaping up every day, she looked all round, and traveled around all the ways, by which there seemed any hope that he might return, so that she might possibly see him coming from afar.7 Ale ona mu odpowiedziała: Zostaw mnie i nie zwódź mnie, dziecko moje zginęło. I wychodziła codziennie, i wypatrywała drogę, którą jej syn poszedł, i nie dała się nikomu przekonać. A kiedy zaszło słońce, wracała, lamentowała i płakała przez całą noc, i nie mogła spać.
8 In truth, Raguel said to his son-in-law, “Remain here, and I will send a message of your health to your father Tobit.”8 A kiedy minęło czternaście dni uroczystości weselnych, które Raguel przysiągł wyprawić swej córce, przyszedł do niego Tobiasz i oświadczył mu: Wypuść mnie, bo wiem, że ojciec mój i matka moja stracą wiarę, że mnie jeszcze zobaczą. A więc teraz proszę cię, ojcze, abyś mi pozwolił odejść, a ja pójdę do mego ojca. Ja ci już powiedziałem, w jakim stanie go zostawiłem.
9 And Tobias said to him, “I know that my father and my mother have now counted the days, and their spirit must be tortured within them.”9 A Raguel odpowiedział Tobiaszowi: Pozostań, dziecko, pozostań jeszcze ze mną! Ja wyślę posłańców do twego ojca Tobiasza, a oni mu opowiedzą o tobie. A Tobiasz mu odpowiedział: O nie! Pozwól mi, abym odszedł stąd do ojca mego.
10 And when Raguel had repeatedly petitioned Tobias, and he was by no means willing to listen to him, he delivered Sarah to him, and half of all his substance: with men and women servants, with sheep, camels, and cows, and with much money. And he dismissed him away, in safety and gladness, from him,10 Wtedy Raguel wstał, dał Tobiaszowi jego żonę Sarę i połowę całego majątku, sługi i służące, woły i owce, osły i wielbłądy, szaty, pieniądze i sprzęty.
11 saying: “May the holy Angel of the Lord be with your journey, and may he lead you through unharmed, and may you discover that all is right concerning your parents, and may my eyes see your sons before I die.”11 I tak odesłał ich w zdrowiu. I pożegnał go, i rzekł do niego: Bądź zdrów, dziecko, i w zdrowiu podróżuj! A Pan niebios niech was wspomaga i żonę twoją Sarę! Obym widział wasze dzieci, zanim umrę!
12 And the parents, taking hold of their daughter, kissed her and let her go:12 I powiedział też do córki swojej Sary: Idź do swojego teścia, bo odtąd oni są dla ciebie jak twoi rodzice. Idź w pokoju, córko, abym słyszał o tobie dobre wieści, dopóki żyję. Potem pożegnał ich i pozwolił odejść.
13 admonishing her to honor her father-in-law, to love her husband, to guide the family, to govern the household, and to behave irreproachably herself.13 A Edna odezwała się do Tobiasza: Dziecko i bracie umiłowany, niech cię Pan przyprowadzi znowu, abym widziała dzieci twoje, dopóki żyję, i Sary, córki mojej, zanim umrę. Wobec Pana - oddaję ci córkę moją w opiekę. Nie zasmucaj jej przez wszystkie dni twojego życia. Idź w pokoju, dziecko! Od tej chwili jestem twoją matką, a Sara siostrą. Niech ci się we wszystkim szczęści przez wszystkie dni waszego życia! I serdecznie ich oboje ucałowała, i odesłała zdrowych.
14 I odszedł Tobiasz od Raguela zdrów i szczęśliwy, błogosławiąc Pana nieba i ziemi, króla wszechrzeczy, że tak szczęśliwą dał mu drogę. I rzekł do niego Raguel: Oby ci się udało czcić ich przez wszystkie dni życia!