SCRUTATIO

Sabato, 11 ottobre 2025 - Divina Maternità  di Maria Santissima ( Letture di oggi)

Księga Hioba 3


font

1Wreszcie Hiob otworzył usta i przeklinał swój dzień.2Hiob zabrał głos i tak mówił:3Niech przepadnie dzień mego urodzenia i noc, gdy powiedziano: Poczęty mężczyzna.4Niech dzień ten zamieni się w ciemność, niech nie dba o niego Bóg w górze. Niechaj nie świeci mu światło,5niechaj pochłoną go mrok i ciemności. Niechaj się chmurą zasępi, niech targnie się nań nawałnica.6Niech noc tę praciemność ogarnie i niech ją z dni roku wymażą, niech do miesięcy nie wchodzi!7O, niech ta noc bezpłodną się stanie i niechaj nie zazna wesela!8Niech ją przeklną złorzeczący dniowi, którzy są zdolni obudzić Lewiatana.9Niech zgasną jej gwiazdy wieczorne, by próżno czekała jutrzenki, źrenic nowego dnia nie ujrzała:10bo nie zamknęła mi drzwi życia, by zasłonić przede mną mękę.11Dlaczego nie umarłem po wyjściu z łona, nie wyszedłem z wnętrzności, by skonać?12Po cóż mnie przyjęły kolana a piersi podały mi pokarm?13Teraz bym spał, wypoczywał, odetchnąłbym w śnie pogrążony14z królami, ziemskimi władcami, co sobie stawiali grobowce,15wśród wodzów w złoto zasobnych, których domy pełne są srebra.16Nie żyłbym jak płód poroniony, jak dziecię, co światła nie znało.17Tam niegodziwcy nie krzyczą, spokojni, zużyli już siły.18Tam wszyscy więźniowie bez lęku, nie słyszą już głosu strażnika;19tam razem i mały, i wielki, tam sługa jest wolny od pana.20Po co się daje życie strapionym, istnienie złamanym na duchu,21co śmierci czekają na próżno, szukają jej bardziej niż skarbu w roli;22cieszą się, skaczą z radości, weselą się, że doszli do grobu.23Człowiek swej drogi jest nieświadomy, Bóg sam ją przed nim zamyka.24Płacz stał mi się pożywieniem, jęki moje płyną jak woda,25bo spotkało mnie, czegom się lękał, bałem się, a jednak to przyszło.26Nie znam spokoju ni ciszy, nim spocznę, już wrzawa przychodzi.