SCRUTATIO

Sunday, 7 December 2025 - Sant´ Ambrogio v. ( Letture di oggi)

Tobit 5


font
CATHOLIC PUBLIC DOMAINBiblia Tysiąclecia
1 Then Tobias responded to his father, and he said: “I will do everything just as you have instructed me, father.1 Na to odpowiedział Tobiasz ojcu swemu Tobiaszowi i rzekł: Wszystko, coś mi polecił, ojcze, uczynię.
2 But I do not know how to obtain this money. He does not know me, and I do not know him. What proof shall I give to him? And I do not know any part of the way, which leads to that place.”2 Ale jak ja będę mógł od niego odebrać pieniądze? Przecież ani on mnie nie zna, ani ja jego nie znam. Jaki dam mu znak, aby mnie rozpoznał i uwierzył mi, i dał mi te pieniądze? Zresztą nie znam dróg wiodących do Medii, aby się tam dostać.
3 Then his father answered him, and he said: “Indeed, I have a written agreement about that in my possession, which, when you show it to him, he will immediately repay it.3 Odpowiadając na to Tobiasz powiedział do swego syna Tobiasza: On złożył swój podpis na dokumencie, a ja złożyłem podpis mój. I podzieliłem dokument na dwie części i wzięliśmy każdy po jednej z nich. Ja dałem mu jedną część z pieniędzmi. A oto teraz już mija dwadzieścia lat, odkąd złożyłem u niego te pieniądze. A teraz, dziecko, poszukaj sobie człowieka zaufanego, który pójdzie z tobą. Damy mu zapłatę, skoro powrócisz. I odbierz od niego te pieniądze.
4 But go out now, and inquire after some faithful man, who would go with you to keep you safe in return for his wages, so that you may receive it while I am still alive.”4 I poszedł Tobiasz poszukać człowieka, który wyruszy razem z nim do Medii, a będzie znał drogę. A gdy wyszedł, spotkał stojącego przed sobą anioła Rafała, a nie wiedział, że jest to anioł Boży.
5 Then Tobias, departing, found a splendid young man, standing girded and seemingly ready for travel.5 I odezwał się do niego: Skąd jesteś, młodzieńcze? A ten mu odpowiedział: Jestem spośród synów Izraela, twoich braci, a przyszedłem tu, aby nająć się do pracy. I rzekł mu Tobiasz: Czy wiesz ty, jaką drogą udać się do Medii?
6 And not knowing that he was an Angel of God, he greeted him, and he said, “Where are you from, good young man?”6 On zaś odpowiedział: Oczywiście, często tam bywałem i znam z doświadczenia wszystkie drogi. Nieraz podróżowałem do Medii, przebywałem u Gabaela, brata naszego, który mieszka w Raga w Medii. Od Ekbatany do Raga jest dobre dwa dni drogi. Leży bowiem ono na górze.
7 And so he answered, “From the sons of Israel.” And Tobias said to him, “Do you know the way that leads to the region of the Medes?”7 I rzekł do niego Tobiasz: Zaczekaj tu na mnie, młodzieńcze, dopóki nie pójdę i nie opowiem tego memu ojcu. Albowiem jesteś mi potrzebny, aby iść ze mną, a ja dam ci należną zapłatę.
8 And he answered: “I know it. And I have frequently walked through all its paths, and I stayed with Gabael, our brother, who lives in Rages, a city of the Medes, which is situated at the mount of Ecbatana.”8 A ten mu odpowiedział: Ja poczekam, tylko nie bądź tam długo!
9 Tobias said to him, “I implore you, wait here for me, until I tell these same things to my father.”9 I poszedł Tobiasz, i powiedział ojcu swemu, i rzekł do niego: Oto znalazłem człowieka spośród braci naszych, z synów Izraela. I odpowiedział mu ojciec: Zawołaj mi tego człowieka, abym dokładnie poznał, z jakiego to on jest rodu i z którego pokolenia pochodzi, i czy jest godny zaufania, aby ci towarzyszyć, dziecko moje.
10 Then Tobias, entering, revealed all these things to his father. Upon which, his father, in admiration, asked that he would enter to him.10 Wtedy Tobiasz wyszedł, zawołał go i rzekł do niego: Młodzieńcze, ojciec cię woła. I przyszedł do niego, a Tobiasz pozdrowił go pierwszy. A Rafał rzekł do niego: Niech cię spotka wiele radości! Odpowiadając na to Tobiasz powiedział do niego: Z czego mam się radować? Jestem człowiekiem pozbawionym wzroku i nie widzę światła nieba, ale siedzę w ciemnościach, jak umarli, którzy już nie oglądają światła. Żyjąc, przebywam wśród umarłych, słyszę głosy ludzi, ale żadnego nie widzę. A ten mu odpowiada: Ufaj, bliska jest już u Boga chwila, aby cię uzdrowić, ufaj! Na to odezwał się do niego Tobiasz: Mój syn Tobiasz ma zamiar odbyć podróż do Medii. Czy mógłbyś iść razem z nim i poprowadzić go? Dam ci za to należną zapłatę, bracie. I odpowiedział mu: Mogę z nim wyruszyć, znam wszystkie drogi i często chodziłem do Medii. Przeszedłem wszystkie doliny i góry i znam wszystkie jej szlaki.
11 And so, entering, he greeted him, and he said, “May gladness be always with you.”11 I rzekł mu Tobiasz: Z jakiej rodziny ty jesteś i z którego pokolenia, powiedz mi to, bracie!
12 And Tobit said, “What kind of gladness will be for me, since I sit in darkness and do not see the light of heaven?”12 Odpowiedział: Na co ci jest potrzebne pokolenie? A ten odrzekł: Chcę poznać naprawdę, czyim synem jesteś, bracie, i jakie jest twoje imię.
13 And the young man said to him, “Be steadfast in soul. Your cure from God is near.”13 Na co otrzymał odpowiedź: Jestem Azariasz, syn wielkiego Ananiasza, spośród twoich braci.
14 And so Tobit said to him, “Are you able to lead my son to Gabael in Rages, a city of the Medes? And when you return, I will pay you your wages.”14 I powiedział mu Tobiasz: Witaj i bądź pozdrowiony, bracie! Nie gniewaj się na mnie, bracie, ale chciałem wiedzieć prawdę i poznać twoją rodzinę. Okazuje się, że jesteś moim krewnym i pochodzisz z pięknego i dobrego rodu. Znałem Ananiasza i Natana, dwóch synów wielkiego Szemajasza. Oni obaj chodzili ze mną do Jerozolimy i tam ze mną pokłon Bogu oddawali, i nie zeszli na bezdroża. Twoi bracia są dobrymi ludźmi. Ze szlachetnego rody ty jesteś, dlatego radośnie przybywaj!
15 And the Angel said to him, “I will lead him, and I will bring him back to you.”15 I mówił dalej do niego: Ja ci daję jako zapłatę drachmę za dzień i utrzymanie takie samo, jak i mojemu synowi.
16 And Tobit responded to him, “I ask you to tell me: which family or which tribe are you from?”16 Idźże więc z moim synem, a jeszcze dodam ci coś do zapłaty.
17 And Raphael the Angel said, “Do you seek the family of the one you hire, or else the hired hand himself, to go with your son?17 A on odpowiedział: Wybiorę się z nim w drogę. Nie bój się! Zdrowi wyjdziemy i zdrowi powrócimy do ciebie, ponieważ droga jest bezpieczna. I rzekł do niego Tobiasz: Niech będzie z tobą błogosławieńtwo, bracie! A potem zawołał syna swego i rzekł do niego: Dziecko, przygotuj się do drogi i idź razem z bratem twoim, a Bóg, który jest w niebie, niech was ma w swej opiece tam i niech was przyprowadzi do mnie zdrowych, a anioł Jego niech wam towarzyszy i zachowa cało, dziecko moje! I Tobiasz wyszedł, aby wybrać się w drogę, i ucałował ojca swego i matkę. I rzekł mu Tobiasz starszy: Idź zdrów!
18 But, lest perhaps I cause you to worry: I am Azariah, the son of Hananiah the great.”18 A matka jego zapłakała i powiedziała do Tobiasza: Po coś ty właściwie wysłał moje dziecko? Czyż nie był on podporą naszą, będąc stale z nami?
19 And Tobit responded, “You are from a great family. But I ask you, do not be angry that I wanted to know your family.”19 Niechby pieniądze nie połączyły się z pieniędzmi, lecz stały się okupem za nasze dziecko.
20 But the Angel said to him, “I will lead your son safely, and I will bring him back safely to you.”20 Co dane nam jest przez Pana do życia, to nam przecież wystarczy.
21 And so Tobit, answering, said, “May you walk well, and may God be with you on your journey, and may his Angel accompany you.”21 A on jej odpowiedział: Nie martw się! Nasze dziecko pójdzie w drogę zdrowe i zdrowe powróci do nas, a oczy twoje zobaczą ten dzień, w którym on zdrów przyjdzie do ciebie.
22 Then, when all things were ready which were to be carried on their journey, Tobias said farewell to his father, and to his mother, and the two of them walked together.22 Nie martw się i nie lękaj o niego, siostro! Towarzyszy mu bowiem dobry anioł, więc będzie miał szczęśliwą podróż i wróci zdrowy.
23 And when they had set out, his mother began to weep, and to say: “You have taken the staff of our old age, and you have sent him away from us.23 I przestała płakać.
24 I wish that the money, for which you sent him, had never been.
25 For our poverty has been sufficient for us, so that we might count it as riches that we saw our son.”
26 And Tobit said to her: “Do not weep. Our son will arrive safely, and he will return safely to us, and your eyes shall see him.
27 For I believe that the good Angel of God accompanies him and that he orders all things well which occur around him, such that he will be returned to us with gladness.”
28 At these words, his mother ceased weeping, and she was silent.