SCRUTATIO

Giovedi, 9 ottobre 2025 - Santi Dionigi e Compagni m. ( Letture di oggi)

2 Księga Machabejska 3


font

1Gdy w Świętym Mieście panował całkowity spokój, a Prawo najściślej zachowywano dzięki temu, że arcykapłan Oniasz był pobożny i nienawidził złego,2bywało, że nawet sami królowie okazywali szacunek temu miejscu, a świątynię czcili najwspanialszymi darami.3Nawet sam Seleukos, król Azji, z własnych dochodów pokrywał wszystkie wydatki, których wymagało składanie ofiar.4Pewien jednak Szymon z rodziny Bilgi, którego ustanowiono przełożonym świątyni, posprzeczał się z arcykapłanem o nadzór nad miejskim targowiskiem.5Nie mogąc zaś niczego dokonać przeciwko Oniaszowi, udał się do Apoloniusza z Tarsu, który w tym czasie był wodzem wojsk Celesyrii i Fenicji,6i doniósł o tym, że skarbiec w Jerozolimie jest pełen nieopisanych bogactw, do tego stopnia, iż ilość pieniędzy jest tam nie do obliczenia i nie pozostaje w żadnym stosunku do wydatków, jakich wymaga składanie ofiar, i że jest możliwość, aby to wszystko przeszło pod królewską władzę.7Apoloniusz zaś udał się do króla i wtajemniczył go w swoje wiadomości o skarbach. On zaś wybrał wielkorządcę Heliodora i posłał go dając mu rozkazy, jak ma postępować, aby wspomniane skarby zagarnąć.8Heliodor zaś natychmiast udał się w podróż, na pozór aby odwiedzić miasta Celesyrii i Fenicji, w rzeczywistości zaś, aby wykonać zamiary króla.9Kiedy przybył do Jerozolimy i przyjaźnie został przyjęty przez arcykapłana i miasto, powiedział o doniesieniu, które zostało złożone, i wyjawił powód, dla którego przybył. Dopytywał się przy tym, czy w rzeczywistości jest tak właśnie.10Arcykapłan wyjaśnił mu wtedy, że są depozyty wdów i sierot,11część zaś jest własnością Hirkana, syna Tobiasza, męża zajmującego bardzo wysokie stanowisko. Sprawa zatem nie przedstawia się tak, jak to zmyślił bezbożny Szymon. Wszystkiego zaś jest w srebrze czterysta talentów, w złocie zaś dwieście.12Byłoby zaś w ogóle niemożliwą rzeczą uczynić krzywdę tym, którzy zawierzyli świętości miejsca oraz powadze i azylowi świątyni szanowanej na całym świecie.13Heliodor jednak powołał się na królewskie rozkazy i wyraźnie powiedział, że musi to być oddane do królewskiego skarbca.14W wyznaczonym dniu wszedł, aby przygotować spis tych skarbów. Niemały zaś w całym mieście był niepokój.15Kapłani upadłszy w kapłańskich szatach przed ołtarzem wołali do Nieba, do Tego, który ustanowił prawo o depozycie, aby te skarby nienaruszone zachował dla tych, którzy je złożyli w depozyt.16Temu, kto spojrzał na oblicze arcykapłana, krajało się serce. Wygląd bowiem i zmiana jego cery zdradzały duchowe męczarnie.17Męża tego bowiem opanowały strach i drżenie ciała, przez co ból będący w sercu był widoczny dla patrzących.18Ludzie gromadnie wychodzili z domów, by razem się modlić, gdyż miejsce [święte] miało być zhańbione.19Kobiety przepasane worami poniżej piersi zapełniły ulice. Zamknięte dotychczas dziewczęta jedne pobiegły do bram, inne na mury, inne wreszcie wychylały się przez okna.20Wszystkie zaś wyciągały ręce do nieba i zanosiły błagania.21Litość brała na widok tego, jak tłum między sobą pomieszany padał na kolana, a arcykapłan oczekiwał w wielkich męczarniach ducha.22Podczas gdy ci modlili się do wszechmocnego Pana, aby powierzone pieniądze zachował nienaruszone dla tych, którzy zawierzyli,23Heliodor przeprowadzał, co zostało postanowione.24Jeszcze razem ze swoją strażą był on obok skarbca, kiedy Władający duchami i każdą potęgą dokonał wielkiego objawienia, do tego stopnia, że wszyscy, którzy odważyli się tam przyjść, uderzeni mocą Bożą padali bezsilni i strwożeni.25Ukazał się im bowiem jakiś koń przybrany najozdobniejszym czaprakiem, niosący na sobie strasznego jeźdźca. [Koń] rzuciwszy się gwałtownie, zawisł nad Heliodorem przednimi kopytami, a jeździec ukazał się w złotej zbroi.26Ponadto ukazali się mu dwaj inni młodzieńcy o nadzwyczajnej sile, uderzającej piękności i w przepięknych szatach. Oni to stanęli z obydwóch stron i bez przerwy go biczowali, zadając mu wiele uderzeń.27On zaś upadł zaraz na ziemię, a gęste ciemności go otoczyły. Zabrano go więc i włożono do lektyki.28Tego, który dopiero co w licznym otoczeniu i z liczną strażą wszedł do skarbca, o którym była mowa poprzednio, niesiono, gdyż sam sobie nie mógł nic poradzić. Wyraźnie przy tym poznano Bożą moc.29Gdy więc on dzięki Bożemu działaniu leżał niemy oraz pozbawiony nadziei i ratunku,30tamci błogosławili Pana, który ponad oczekiwanie wsławił swoją świątynię. Świątynia zaś, która krótko przedtem był pełna przestrachu i przerażenia, napełniła się radością i szczęściem dzięki objawieniu się wszechmocnego Pana.31Niektórzy z przyjaciół Heliodora zaraz poprosili Oniasza, aby modlił się do Najwyższego, aby obdarzył życiem tego, który już wydawał naprawdę ostatnie tchnienie.32W obawie więc, aby król nie podejrzewał przypadkiem Żydów, że jakąś krzywdę uczynili Heliodorowi, arcykapłan złożył ofiarę za zdrowie tego męża.33Kiedy zaś arcykapłan składał ofiarę, ci sami młodzieńcy, przybrani w te same szaty, ukazali się ponownie Heliodorowi i stanąwszy powiedzieli: Wiele podziękowań złóż arcykapłanowi Oniaszowi! Dzięki niemu bowiem Pan obdarzył cię życiem.34Ty zaś obity [przez posłów] z nieba opowiadaj wszystkim o wielkiej mocy Bożej! Powiedziawszy to, zniknęli.35Heliodor złożył ofiarę Panu i wielkie śluby złożył Temu, który darował mu życie. Potem pożegnał Oniasza i razem ze swoim wojskiem powrócił do króla.36Wobec wszystkich składał on świadectwo o dziełach najwyższego Boga, jakie widział na własne oczy.37Kiedy zaś król pytał Heliodora, kto byłby odpowiedni, aby jeszcze raz go posłać do Jerozolimy, powiedział:38Jeżeli masz jakiego wroga albo przeciwnika w rządach, poślij go tam, a otrzymasz go obitego, jeżeli tylko się wyratuje, bo na tym miejscu naprawdę działa jakaś Boża moc.39Ten bowiem, który ma swoje mieszkanie w niebie, czuwa nad tym miejscem i wspomaga je, a bije i unicestwia tych, którzy tam przychodzą w złych zamiarach.40Taki oto przebieg miała sprawa Heliodora i zachowania świątynnego skarbca.